
Mały Bocianek
Składamy ogromne podziękowania całej ekipie Kliniki Bocian w Szczecinie za wspólną drogę do wyklucia naszego małego Bociana.
Wzruszające filmy z relacjami naszych pacjentów. Starania o dziecko i nasza klinika leczenia niepłodności we wspomnieniach par.
Prawdziwe historie o leczeniu niepłodności opisane przez naszych pacjentów.
Składamy ogromne podziękowania całej ekipie Kliniki Bocian w Szczecinie za wspólną drogę do wyklucia naszego małego Bociana.
Mimo wieloletnich bezowocnych starań zdecydowaliśmy się na wizytę w Klinice Bocian w Białymstoku. I to był strzał w dziesiątkę! Pierwszą wizytę mieliśmy w sierpniu, a pod koniec października zaczęła rosnąć we mnie mała istotka!
Doktor Adamczyk wraz z całym zespołem pomógł nam spełnić marzenie. Kiedy inne kliniki nas zbywały, trafiliśmy po 6 latach do doktora Adamczyka - wszystko poszło sprawnie, za pierwszym razem się udało.
Z ogromną radością chcielibyśmy poinformować, że nasza piękna córeczka przyszła na świat 24 lipca. Jest absolutnie doskonała i zdrowa – nie możemy wyrazić słowami naszej wdzięczności i szczęścia.
Zanim trafiliśmy do dr Bączkowskiego o dziecko staraliśmy się od pięciu lat i tak chodziłam od ginekologa do endokrynologa, który stwierdził że mam za wysokie TSH i prolaktynę. Dopiero jak trafiłam do dr Bączkowskiego okazało się że mam PCOS.
Od zawsze wiedzieliśmy z mężem, że naszym największym marzeniem jest zostać rodzicami. Choć przeczuwałam, że droga do tego może być trudna ze względu na moje PCOS, w maju 2022 roku postanowiliśmy, że jesteśmy gotowi, by spróbować.
Chcielibyśmy podziękować całemu zespołowi Kliniki Bocian w Szczecinie a w szczególności dr Tomaszowi Bączkowskiego. Wspaniałemu specjaliście na którego mogliśmy trafić. Dzięki doktorowi dziś mamy nasz mały wielki skarb – Oliwię.
Wraz z mężem chcielibyśmy opowiedzieć historię o walce o nasze marzenie. Po dwóch latach starania podjęliśmy decyzję o przebadaniu nas obojga. Niestety wyniki męża jak i moje nie były rewelacyjne. Mąż zerowa morfologia plemników, słaba ruchliwość u mnie PCOS i niedoczynność tarczycy.
Nasza podróż do bycia rodzicami nie była łatwa. Przez dwa długie lata staraliśmy się o dziecko – z nadzieją, zaufaniem, ale też coraz większym niepokojem. Każdy kolejny miesiąc bez upragnionych dwóch kresek był bolesnym przypomnieniem, jak kruche potrafią być marzenia.
Wraz z mężem chcielibyśmy się podzielić naszą historią, która doprowadziła nas do narodzin upragnionego maleństwa. Na początku gdy tylko zaczęliśmy starania okazało się że wyniki badań nas obojga pozostawiają wiele do życzenia a wręcz jeden z lekarzy powiedział: ,,nie jesteście Państwo materiałem na rodziców, a Pani nigdy nie będzie matką".
Składamy ogromne podziękowania całej ekipie Kliniki Bocian w Szczecinie za wspólną drogę do wyklucia naszego małego Bociana.
Mimo wieloletnich bezowocnych starań zdecydowaliśmy się na wizytę w Klinice Bocian w Białymstoku. I to był strzał w dziesiątkę! Pierwszą wizytę mieliśmy w sierpniu, a pod koniec października zaczęła rosnąć we mnie mała istotka!
Doktor Adamczyk wraz z całym zespołem pomógł nam spełnić marzenie. Kiedy inne kliniki nas zbywały, trafiliśmy po 6 latach do doktora Adamczyka - wszystko poszło sprawnie, za pierwszym razem się udało.
Z ogromną radością chcielibyśmy poinformować, że nasza piękna córeczka przyszła na świat 24 lipca. Jest absolutnie doskonała i zdrowa – nie możemy wyrazić słowami naszej wdzięczności i szczęścia.
Zanim trafiliśmy do dr Bączkowskiego o dziecko staraliśmy się od pięciu lat i tak chodziłam od ginekologa do endokrynologa, który stwierdził że mam za wysokie TSH i prolaktynę. Dopiero jak trafiłam do dr Bączkowskiego okazało się że mam PCOS.
Od zawsze wiedzieliśmy z mężem, że naszym największym marzeniem jest zostać rodzicami. Choć przeczuwałam, że droga do tego może być trudna ze względu na moje PCOS, w maju 2022 roku postanowiliśmy, że jesteśmy gotowi, by spróbować.
Chcielibyśmy podziękować całemu zespołowi Kliniki Bocian w Szczecinie a w szczególności dr Tomaszowi Bączkowskiego. Wspaniałemu specjaliście na którego mogliśmy trafić. Dzięki doktorowi dziś mamy nasz mały wielki skarb – Oliwię.
Wraz z mężem chcielibyśmy opowiedzieć historię o walce o nasze marzenie. Po dwóch latach starania podjęliśmy decyzję o przebadaniu nas obojga. Niestety wyniki męża jak i moje nie były rewelacyjne. Mąż zerowa morfologia plemników, słaba ruchliwość u mnie PCOS i niedoczynność tarczycy.
Nasza podróż do bycia rodzicami nie była łatwa. Przez dwa długie lata staraliśmy się o dziecko – z nadzieją, zaufaniem, ale też coraz większym niepokojem. Każdy kolejny miesiąc bez upragnionych dwóch kresek był bolesnym przypomnieniem, jak kruche potrafią być marzenia.
Wraz z mężem chcielibyśmy się podzielić naszą historią, która doprowadziła nas do narodzin upragnionego maleństwa. Na początku gdy tylko zaczęliśmy starania okazało się że wyniki badań nas obojga pozostawiają wiele do życzenia a wręcz jeden z lekarzy powiedział: ,,nie jesteście Państwo materiałem na rodziców, a Pani nigdy nie będzie matką".